Są takie książki, do których razem z córką wracamy bardzo często. Do nich właśnie należą książki o Zuzie i Maksie, których autorem jest Thierry Lenain, a wydawcą Wydawnictwa Entliczek.
Posiadamy 3 książki z tej serii: “Czy Zuza ma siurka?”, “Zuza chce pocałować Maksa”, “Zuza chce mieć dzidziusia”.
Zuza i Maks to para dzieci w wieku wczesnoszkolnym. Para, która zaprasza czytelnika do dziecięcego świata i dziecięcej perspektywy. Przestrzeni, gdzie rozgrywają się różne ważne dla nich kwestie: pierwszych pocałunków, rozterek, trudności, problemów. Wszystko to przedstawione jest w zabawny i lekki sposób. Książki odczarowują trochę to, co w nas dorosłych często budzi napięcie, dyskomfort: pierwsze pocałunki, miłości, kwestie związane z płcią, czy seksualnością.
“Czy Zuzia ma siurka?”
Maks żyje w świecie, gdzie pewne kwestie są bardzo proste. Jest przekonany, że świat podzielony jest na ” Siurkowców” oraz “Bezsiurkowców”. Oczywiste jest dla niego, że ci pierwsi są silniejsi, grają w piłkę, wspinają się na drzewa, nie rysują “głupich” kwiatków. Ta oczywistość zostaje zaburzona pewnego dnia, kiedy w klasie pojawia się Zuza. Bo Zuza zamiast kwiatków rysuje mamuty, gra w piłkę, jeździ na rowerze z ramą, wspina się na drzewa, a kiedy się bije – zawsze wygrywa. Od tej pory Maks bardzo często wątpi w swoją teorię, zadając sobie pytanie: “Co to za dziewczyna?!”. Postanawia więc rozwiązać tę tajemnicę i wszczyna śledztwo :).
Opowieść trochę o tym, że świat nie dzieli się na “różowy” i “niebieski”, ale może mieć mnóstwo barw i odcieni.
“Zuza chce mieć dzidziusia”
Pewnego dnia Zuza pyta Maksa, czy ten ją kocha? A skoro tak, to proponuje mu, aby “zmajstrowali sobie dzidziusia :).
Zmajstrowanie dzidziusia wymaga zamkniętych drzwi do sypialni oraz przytulania się. A potem to już wiadomo, dzidziuś pojawia się w brzuchu. Przynajmniej Maks jest o tym święcie przekonany :).
Następnego dnia na bal karnawałowy, kiedy dzieci przychodzą przebrane za różne postacie, Zuza przychodzi po prostu z bardzo dużym brzuchem. Kolejnego dnia nie ma balu, jednak Zuza nadal ma duży brzuch i informuje wszystkich, w tym Panią, że dzidziuś nie jest jeszcze gotowy, aby pojawić się na tym świecie. Na trzeci dzień dziewczynka przychodzi do szkoły z prawdziwym niemowlakiem :). Tak, tak – prawdziwym :).
” Zuza chce pocałować Maksa”
Zuza chce pocałować Maksa, ale pod warunkiem, że ten będzie cierpliwie czekał na nią na schodach prowadzących do toalety. Maks więc czeka. Czeka i czeka, aż dzwoni dzwonek kończący przerwę. Ustawia się więc zawiedziony w szeregu do klasy. Dziewczynka w ogóle nie rozumie o co mu chodzi, w końcu niczego mu nie obiecywała. Sytuacja powtarza się kolejnego dnia i kolejnego. Maks czeka, mimo że zauważa śmiechy innych dzieci. Czeka, bo buziak od Zuzy wart jest więcej niż wszystko. Buziaka jednak jak nie było, tak nie ma. Do tego o wszystkim dowiaduje się Pani. W piątek po nocy pełnej koszmarów, Maks staje się “nowym” Maksem, który podejmuje męskie decyzje i stanowcze kroki :).
Jeśli chcecie dowiedzieć się, jak kończą się te historie, koniecznie zajrzyjcie do książek 🙂