“A królik słuchał” Cori Doerrfeld to propozycja od wydawnictwa Mamania.
Rewelacyjna książeczka dla dzieci, przejrzysta, czytelna, zawierająca ilustracje świetnie obrazujące krótki i zrozumiały tekst.
Książka to opowieść o chłopcu imieniem Taylor, który pewnego dnia wziął pudło pełne klocków i postanowił zbudować coś….niezwykłego. Wytrwale realizował swój plan, a kiedy skończył był bardzo dumny i zadowolony.
Lecz…nagle budowla się zawaliła.
Po kolei zaczęły przychodzić do niego zwierzęta:
- kurczak, który chciał, aby Taylor o wszystkim mu opowiedział
- niedźwiedź, zaproponował, aby Taylor dał upust emocjom poprzez krzyk
- słoń chciał Taylorowi wszystko odbudować
- Hiena zaproponowała, aby się z tego pośmiali
- Struś, aby się schować i udawać, że nic się nie stało
- kangur przerażony bałaganem, chciał wszystko wyrzucić
- wąż zaproponował, aby też komuś coś zburzyć
Coś mi to przypomina…A Wam? Czy nie jest tak, że kiedy coś się stanie naszym najbliższym, dzieciom – poszukujemy możliwych rozwiązań? Chcemy pocieszać, odwracać uwagę, bagatelizować, szukać sposobów na naprawienie szkody. Często trudne emocje innych, stają się trudne również dla nas, wówczas chcemy im jak najszybciej zaradzić. Czy to pomaga? Obawiam się, że nie.
Okazuje się, że zamiast poszukiwać metod, sposobów, możliwych rozwiązań często wystarczy po prostu być obok, dając tym samym znak, że jesteśmy, wspieramy, staramy się zrozumieć, akceptujemy emocje, potrzeby, trudności. Tak, jak to zrobił królik – pomału podchodził do Taylora, aż w końcu usiadł obok niego i słuchał….jak chłopiec opowiada, krzycz, planuje coś komuś zburzyć. A kiedy emocje opadły, został wysłuchany, zrozumiany, postanowił zbudować wszystko od nowa.
Przypomina mi się w tym miejscu “Self – reg” i rozdział “Pod baobabem” – czasami wystarczy usiąść obok kogoś, dając mu jednocześnie przestrzeń, ale i ciche wsparcie w przeżywaniu.
Napisałam, że jest to książka dla dzieci, ale…jest również dla nas – dorosłych. A może przede wszystkim dla nas. Może następnym razem, gdy dziecku połamie się patyk będący mieczem, zamiast mówić: “Nic się nie stało”, “To tylko patyk”, “Poszukamy nowego”….usiądziemy obok dziecka i po prostu będziemy.
Agata
26 sie 2018Dla jakiego wieku ta książka będzie odpowiednia?
Kasia
26 sie 2018Myślę, że juz dla dzieci w wieku przedszkolnym. Zawsze można ją fajnie wykorzystać do rozmowy o złości, o tym co nam pomaga, a co nie za bardzo.