Dwulatki często goszczą w moim gabinecie. Nie fizycznie, ale w opowieściach przynoszonych przez rodziców. To taki okres, który budzi konsternację, frustrację, niepokój. Słyszę stwierdzenia, że “to nie moje dziecko”, “ktoś je podmienił”, “już sama nie wiem o co chodzi, bo wszystko co robię dla mojego dziecka, powoduje jego niezadowolenie”. Aaa no tak zapomniałam o “buncie dwulatka”, “strasznych dwulatkach” itp.. Nie, w sumie nie zapomniałam, tylko nigdy przez ten pryzmat, na ten okres nie patrzyłam.
Pisząc o dwulatkach nie określam sztywnej granicy wiekowej, że jeśli Jasiu dzisiaj skończył dwa lata, to ten tekst jest właśnie o nim. To mogą być zarówno dzieci, które mają 17 miesięcy, 20 miesięcy, ale i te które dwa lata skończyły pół roku temu. Nie stawiam tu wyraźnej linii, ponieważ wszystko zależy od temperamentu, tempa rozwoju właściwego dla tego konkretnego dziecka.
Nie jest też tak, że to, o czym napiszę musi się pojawić z dużą intensywnością, ani w tym samym czasie. I że w ogóle każdy z obszarów, o którym napiszę, jest zawsze obecny u każdego dziecka.
Jak ma się do tego psychologia ?
Kilka skróconych informacji z psychologii, które mogą nam nieco przybliżyć zawiłości tego okresu :).
Teoria rozwoju psychospołecznego.
Erik Erikson twórca ośmiu stadiów rozwoju psychospołecznego, okres między 18 miesiącem a 2 – 3 rokiem życia nazwał Stadium autonomia a wstyd i niepewność. Według niego w tym okresie dziecko chce próbować i wykonywać wiele czynności samodzielnie. W ten sposób sprawdza, poznaje siebie, swoje możliwości, buduje swoją niezależność, poczucie kontroli. Ważna jest tu rola rodziców, którzy stwarzają dziecku warunki do tego, aby miało przestrzeń do decydowania, dokonywania wyborów.
Teoria relacji z obiektem.
Margaret Mahler przybliża nam okres separacji – indywiduacji, w której dziecko dostrzega, że jest kimś odrębnym od matki. Dla nas ważne będą dwie fazy tego okresu:
- między 16 a 24 miesiącem życia – faza ponownego zbliżenia, w której wzrasta samoświadomość dziecka
Pojawia się „ kryzys zbliżania”, konflikt między autonomia i zależnością. Dziecko coraz silniej doświadcza, tego że to, czego chce niekoniecznie pokrywa się z tym, czego chce mama. Rozpoczyna wtedy „walkę” z obiektem miłości o autonomię, czując jednocześnie lęk przed utratą miłości. Dlatego dziecko w tym okresie w jednej chwili może nie reagować na prośby i oddalać się, a w następnej przybiega z niepokojem, domagając się bliskości.
- między 24 a 36 miesiącem życia – faza konsolidacji.
Dziecko integruje obraz matki/opiekuna, zaczyna rozumieć, że rodzic może być zarówno “dobry”, jak i “zły”.
Neuroafektywny model relacyjny.
Dr Laurence Heller twórca Neuroafektywnego modelu relacyjnego potrzebę autonomii, która jest tak żywa u dwulatków wymienia jako jedną z 5 biologicznie uwarunkowanych podstawowych potrzeb ( potrzeba autonomii, kontaktu, zaufania, dostrojenia i miłości seksualności) , które są niezbędne do fizycznego i emocjonalnego dobrostanu. Dzięki możliwości zaspokojenia potrzeby autonomii dzieci rozwijają zdolność rozpoznawania i dbania o swoje granice, bez poczucia winy czy strachu.
Psychologia rozwoju.
W tym okresie (18 – 24 miesiąc życia ) dziecko zaczyna rozpoznawać siebie w lustrze. Są to pierwsze przejawy samopoznania. Pojawia się często wypowiadane “Ja”, rozpoznawanie siebie na zdjęciach, świadomość, że to “Ja” rysuję, buduję, przynoszę kubek.
Zdjęcie: Unsplash, Senjuti Kundu
A co w życiu ?
NIE, JA, JA SAM, MOJE . Słowa, które towarzyszą nam odkąd mój syn skończył 20 miesięcy. Czas, kiedy zaczął więcej i bardziej chodzić “własnymi ścieżkami”, wracając po utulenie, kiedy coś okazywało się trudne, budziło niepokój lub frustrację. To czas, kiedy my wchodziliśmy do domu drzwiami, on szedł na około, przez garaż. Wybierał, którą stroną wejdzie do samochodu, jakie ubierze skarpetki – często nie do pary, jakie spodnie i koszulka wylądują na jego ciele. Do tej pory zjadał wszystko i z ochotą, teraz zdecydowanie mniej i ale też to, co wcześniej chętnie zajadał, przestało cieszyć się popularnością. Ciemność stała się źródłem lęku ( “tu nie ma lampy” mówi do tej pory), a wizyty nocne w naszym łóżku stały się już regularnością (bo tu jest “Ału”, czyli duch). Od tego momentu ” JA SAM” powtarza jak mantrę: ubieranie butów, spodni i koszulki, jedzenie, otwieranie drzwi – wszystko sam. Kiedy coś nie wychodzi, pojawia się frustracja, zdenerwowanie, a czasami łzy. I oczywiście “Moje” – moje wszystko: zabawki, zabawki siostry, mijany na ulicy samochód, pies od sąsiada, a nawet buty mamy.
Autonomia i niezależność – Nie jestem Tobą, jestem sobą.
Czas, kiedy rodzice chcą jednego, a dziecko czegoś zupełnie odwrotnego. To nie buntowanie się, jak często się mówi, to potrzeba bycia różnym, to potrzeba bycia sobą i odkrywania tego dzień po dniu.
Dwulatek mówi “Nie”, często i z ochotą.
“Chcesz..” – NIE
“Chodź idziemy do….” – NIE
Mnie wspiera perspektywa, że kiedy dziecko mówi NIE, tak naprawdę mówi TAK sobie, swoim potrzebom:
- zabawy
- autonomii
- decydowania o sobie
- wybierania własnych dróg
- wolności
- rozwoju
Warto się czasami zatrzymać i przyjrzeć z ciekawością, o czym to dziecięce “Nie” może być.
Eksperymetowanie i sprawdzanie, co potrafię – Ja, Ja sam.
Skoro jestem odrębną istotą, to przecież wiadomo, że ja wszystko teraz chcę i mogę robić sam. Ubrać się, umyć zęby, otworzyć drzwi listonoszowi, układać budowle z klocków. Za tym też często idzie przecenianie swoich możliwości i związana z tym frustracja i złość, kiedy jakaś czynność okaże się zbyt trudna.
Decydowanie.
To okres wyborów i podejmowania decyzji. Dziecko nie chce pić w zielonym kubku, w którym piło od zawsze, tylko w niebieskim, a kiedy dostaje w niebieskim, krzyczy, że jednak chce w zielonym ( Trudne te wybory ). Chce wybierać, jakie skarpetki i spodnie ubierze, czy zupę będzie jadło łyżką, czy widelcem. Decydować, czy do przedszkola pojedzie w kaloszach, czy adidasach.
Wiele emocji w małym ciele.
Skoro tak dużo się dzieje i zmienia. Dziecko odkrywa swoje granice, ale i mierzy się ze swoimi ograniczeniami. Chce robić po swojemu, i wybierać, a napotyka na mur zbudowany z “nie”, nie wolno”. Każdego dnia balansuje między niezależnością i eksploracją, a potrzebą bliskości. To też dużo jest intensywnych emocji: złości, frustracji, niezadowolenia. Często gwałtownych, spadających jak grom z jasnego nieba. To nie ten etap, że dziecko będzie potrafiło się zatrzymać, wyrazić słowami, co czuje – jeszcze długo nie. A czasem i dorośli mają z tym trudność. Dziecko korzysta z takich strategii wyrażania emocji, jakie są mu na danym etapie rozwoju dostępne. A więc pokazuje je całym sobą: krzycząc, płacząc, kopiąc, gryząc, popychając, uderzając głową w podłogę. To też ten czas, kiedy aby wrócić do równowagi dziecko potrzebuje rodzica, jego obecności, łagodności.
Lęki.
Dzieci zaczynają rozumieć, jak działa świat i to co, je otacza, budzi się wyobraźnia, ale brak jeszcze umiejętności rozróżniania rzeczywistości od fantazji. Wszystko to może dezorientować, budzić niepokój. Lęki charakterystyczne dla tego okresu:
- natury słuchowej: ciężarówki, odkurzacz, wiertarki, suszarki (np. takie w centrach handlowych),
- lęki wizualne: duże przedmioty, ciemne kolory, starzy, pomarszczeni ludzie, maski, przebrani ludzie
- ciemność
- dzikie zwierzęta
- to, nad czym dzieci nie mają kontroli: grzmoty, nagle pojawiający się i ujadający pies
- może powrócić lęk separacyjny (który nasila się m.in. około 18 miesiąca życia, a także w wyniku różnych zmian. Więcej możecie poczytać tu: Lęk separacyjny )
Jedzenie.
Scenariusz może być taki, że dziecko zaczyna jeść mniej, wybierać co zje z talerza, a czego nie tknie, mimo, że wcześniej to samo zjadało bez problemu. Może być też tak, że w kółko chciałoby jeść to samo: naleśniki na śniadanie, obiad i kolacje – czemu nie? Albo tak, że ziemniaczki nie mogą dotykać mięska, a surówka musi być w osobnej miseczce. W drugim roku życia rozwój nieco spowalnia. Dzieci zaczynają się uczyć nowych umiejętności: biegania, wspinania, budowania, mówienia, zauważają, że są kimś odrębnym. W okresie dużych zmian często szukają “przewidywalności”, stałości, więc spożywanie, tych samych produktów może właśnie to zapewniać ( 6). Inna możliwość jest taka, że to kolejny obszar, w którym dzieci chcą decydować i ćwiczyć swoją autonomię.
Zdarza się również, że dziecko unika, nie chce próbować nowym pokarmów. W literaturze okres ten określany jest mianem neofobii żywieniowej – okresem, w rozwoju, który może pojawić się między 18 miesiącem życia i trwać z różnym nasileniem do 5 – 6 r.ż ( 7 ). Źródła podają, że jest to naturalnych mechanizm obronny ofiarowany nam przez ewolucję, który strzeże dziecko przed zjedzeniem czegoś trującego.
Więcej możecie poczytać na ten temat u Zuzanny Anteckiej – www.szpinakrobibleee.pl
Sen.
Bywa tak, że w tym okresie może pojawić się regres snu. Dzieci mogą bronić się rękami i nogami przed pójściem spać, zarówno na drzemkę, jak i w porze wieczornej: płakać, przeciągać ten moment, wychodzić z łóżeczka, potrzebować obecności rodzica, prosić 5 razy o picie, jedzenie, jeszcze jedną bajkę, budzić się w nocy, jeśli już przesypiały ją w całości, lub mieć tych pobudek więcej, chcieć spać z rodzicami ( 7, 8 )
I na zakończenie :). Jasper Juul pisał, że:
” Najlepsze, co można zrobić dla swojego dwuletniego dziecka, to uznać ten etap jego rozwoju za prezent” ( 1)
Tak. Choć czasami trudno widzieć w tym wszystkim jakikolwiek prezent, nawet malutką paczuszkę też nie bardzo. To jest to ważny czas. To piękny czas odkrywania dziecka i siebie w relacji z nim, zachwytu nad nowymi umiejętnościami i ciekawości tego małego człowieka, ale i frustracji i intensywnych emocji.
- Juul J., Nie z miłości”, Wydawnictwo MIND, 2011
- Heller L., LaPierre A. (2018), Leczenie traumy rozwojowej, Wydawnictwo ITP,
- Schaffer R.. Psychologia dziecka. 2009, PWN
- Strelau J.( 2006), “Psychologia. Podręcznik akademicki” 2006, GWP
- How to Handle Picky Eaters.
- https://www.researchgate.net/publication/5850115_Food_neophobia_and_’pickyfussy’_eating_in_children_A_review
- https://aasm.org/resources/practiceparameters/review_nightwakingschildren.pdf
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/8035724
Zdjęcie tytułowe: Unsplash, Sharon Garcia